Jak napisać dobre wezwanie do zapłaty dla przedsiębiorcy?

[REKLAMA]

Wielu usługodawców narzeka, że zleceniodawcy nie płacą w terminie swoich zobowiązań, przez co mniejsze firmy mogą mieć problemy z płynnością finansową. Często po rozliczeniu się z US i ZUS-em nie mają na wypłaty dla pracowników i je opóźniają, co nie wpływa dobrze na atmosferę w pracy. Nawet jeśli są to firmy jednoosobowe, to problemem może być wówczas rozliczenie się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych lub Urzędem Skarbowym. Czy jest sposób na to, aby ponaglić zleceniodawcę do uiszczenia zaległości? Jedną z możliwości jest skuteczne wezwanie do zapłaty. Jak napisać taki dokument?

Działanie celowe lub zapomnienie

Na wstępie zauważmy, że nie zawsze kontrahenci celowo zalegają ze spłatą swoich zobowiązań wobec wykonawcy. Zdarza się, że nie zrealizowali przelewu dlatego, że o nim zupełnie zapomnieli. Dlatego często sytuację rozwieje zwykły telefon lub kontakt mailowy i przypomnienie się takiemu przedsiębiorcy. Jeśli jest to jednak celowa zagrywka z ich strony, dobrym sposobem na odzyskanie należnych sobie środków będzie wezwanie do zapłaty.

W sieci można znaleźć wiele wzorów takich dokumentów. Sęk w tym, że ogólnodostępne formularze pełne są błędów i mają sporo mankamentów. Wielokrotnie jest to tylko suchy tekst zawierający w sobie obie strony transakcji oraz kwotę, jaką zamawiający ma zapłacić na rzecz usługodawcy. Oczywiście takie pismo może dać oczekiwany efekt, ale warto, aby znalazła się w nim odrobina perswazji.

Dlatego poza standardowymi elementami, powinna się tam znaleźć informacja, że pismo to jest formą polubownego załatwienia sprawy. Jeśli przedsiębiorca nie rozliczy się ze swoich zaległości we wskazanym w piśmie terminie, sprawa zostanie skierowana do sądu. Błędem są jednak niejasne stwierdzenia typu „rozważymy skierowanie” czy „może zostać skierowana”. Wówczas takie pismo niemal na pewno zostanie zignorowane. Oczywiście nie można zapomnieć, aby wysłać je listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru.

Faktoring, czyli gotówka przed terminową zapłatą

Jeśli takie ponaglenia do zapłaty nie dadzą pożądanego efektu, sprawa będzie skierowana na drogę sądową. Wprawdzie usługodawca zapewne ją wygra, bo prawo jest po jego stronie, ale czas gra na niekorzyść takiego przedsiębiorcy. W drodze o utrzymanie płynności finansowej warto więc pomyśleć o faktoringu, który oferuje np. firma Finiata. Czym jest faktoring?

Najprościej rzecz ujmując, jest to szybkie rozliczenie należności wynikających z faktur, jeszcze zanim ureguluje je kontrahent. W przypadku firmy Finiata przekazanie środków na konto następuje maksymalnie w ciągu 24 godzin po wgraniu ich do systemu. Dzięki temu przedsiębiorca nie musi martwić się o należności wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy Urzędu Skarbowego. Na czas wypłacić może także wynagrodzenia dla swoich pracowników. Pożyczone w ten sposób środki z niewielkim tylko procentem oddaje w późniejszym terminie, kiedy odzyska je na drodze sądowej, od zalegającego ze spłatą kontrahenta, czy po sprzedaży swojego długu firmie windykacyjnej.

Możesz również polubić…

3 komentarze

  1. kotek pisze:

    przydatne i bardzo ciekawe . omijajmy problemy

  2. Marta pisze:

    Bardzo przydatne info

  3. Bardzo ciekawy artykuł 🙂 Dobrze, że takie kwestie coraz częściej się porusza, bo wiele osób nie wie jak się zachować w takich momentach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *